Zdrowiej!

Zdrowiej!

Po lekturze „Antyraka” absolutnie oczywistym wydawało mi się, że następna w kolejce będzie inna książka Davida Servana-Schreibera „Zdrowiej! Pokonaj lęk, stres i depresję”. I, przyznaję, było warto, albowiem książka jest co najmniej tak samo dobra, jak „Antyrak”, jeśli nie lepsza. Warto bowiem pamiętać, że autor w swojej pracy zawodowej zajmował się właśnie tematem zdrowia psychicznego, zaś sprawa raka stała się jego hobby z powodu przeżyć i osobistego zaangażowania.

Wbrew podtytułowi, książka nie stanowi prostej recepty na rozwiązanie problemów z wymienionymi w nim zaburzeniami, nie podaje nam szybkich, łatwych metod  – za to skupia się, podobnie trochę jak „Antyrak” na wskazywaniu nam innych sposobów patrzenia na nie oraz postępowania z nimi. Autor był profesorem psychiatrii, zajmował się leczeniem ludzi z użyciem różnych środków, ale z obu jego książek, które do tej pory czytałam widać, że nie był specjalnym fanem środków farmakologicznych w leczeniu schorzeń nerwowych i psychicznych, owszem, stosował je zgodnie ze sztuką, ale ewidentnie odczuwał zawsze niedosyt i ciekawość związaną ze stosowaniem innych metod.

Książka skupia się zdecydowanie bardziej na opisie tego, czego autor dowiedział się o funkcjonowaniu mózgu (mózgów – o tym za chwilę) niż na podawaniu rozwiązań naprawy tego funkcjonowania. Dowiemy się z niej, czym jest mózg emocjonalny, zdecydowanie odmienny od tego, który zajmuje się myśleniem, dowiemy się, dlaczego uczucia są w sercu, a niekoniecznie w głowie. Zapoznamy się z podejściem do tematu depresji prezentowanym przez ludzi Wschodu, dla których nie umysł choruje, a ciało – i depresja jest manifestacją zaburzenia fizycznej strony organizmu.

Poznamy czterech jeźdźców apokalipsy w rozpadającym się związku, przekonamy się, że posiadanie psa lub innego zwierzęcia nie jest wyłącznie radą dawaną samotnym dla zabicia czasu; autor uświadomi nas, że nagłe ruchy gałek ocznych to nie tylko kwestia oceny jakości snu, na jawie wykorzystanie wiedzy o tym, jakie mają znaczenie może leczyć najpoważniejsze problemy psychiczne.

Oczywiście, w książce nie mogło zabraknąć rozdziału poświęconego temu, co tygryski lubią najbardziej – diecie, chociaż nie da się ukryć, że autor przejawia fascynację (choć oczywiście opartą na badaniach naukowych i doświadczeniach) jednym z jej elementów, nie zapomina na szczęście o innych i mówi wprost – bez odpowiedniej diety zachowanie zdrowia psychicznego stoi pod dużym znakiem zapytania, wskazuje na jasną korelację między tym, co jemy, a tym, co mamy w głowach i jak potrafimy radzić sobie z wyzwaniami dnia codziennego.

Jest także książka jasnym dowodem, że nie ma cudownych środków farmakologicznych, które rozwiązują problemy ze zdrowiem psychicznym, „pigułka szczęścia” nie istnieje. Leki mogą pomóc, ale nie na stałe i nie bez (często) wywoływania większych jeszcze problemów niż te, które miały rozwiązywać. Bez zrozumienia siebie, bez przynajmniej próby zrozumienia, co jest pierwotną przyczyną nie znajdziemy rozwiązania, ta filozofia odpowiada temu, w co sama wierzę, także w dziedzinie zdrowia fizycznego, leczenie objawów nigdy nie pomaga, co najwyżej odwleka konieczność ostatecznego rozprawienia się z tym, co nam dolega naprawdę.

„Zdrowiej!” to książka, która otwiera oczy, zdrowie psychiczne jest wciąż bardzo niedocenianym elementem zdrowego życia, wciąż pokutuje w nas przekonanie, że stanowi coś mniej istotnego; nic bardziej błędnego! Statystyki mówią jasno, coraz więcej osób cierpi na zaburzenia nerwowe i psychiczne, coraz więcej z nich trafia do specjalistów, coraz więcej jest przypadków, w których problemy w psychice odpowiadają za występowanie problemów w fizycznej stronie życia, te sytuacje są szczególnie groźne, bo często dochodzi do leczenia za pomocą środków farmakologicznych o setkach skutków ubocznych nieistniejących schorzeń, a wystarczyłaby rozmowa, wystarczyłoby spojrzenie w głąb siebie, samodzielne lub z pomocą profesjonalisty.

Życie w zgodzie z samym sobą jest nawet ważniejsze od życia w zgodzie z otoczeniem, bo bez tej pierwszy ta druga jest raczej niemożliwa. Dlatego polecam „Zdrowiej!” każdemu, nawet tym, którzy sądzą, że niestraszne im żadne problemy z psychiką, że z ich nerwami wszystko jest w porządku, warto wiedzieć, jak ten stan utrzymywać i czego się wystrzegać, by pewnego dnia nie okazało się, że dyskusja o zdrowiu psychicznym przestała być wyłącznie teoretyczna.

 

2 komentarze
  • Milena
    Opublikowano 22:23h, 14 października Odpowiedz

    Już czuję, że musze przeczytać. Zwłaszcza, że jestem przekonana o ogromnej sile świadomego życia, w zgodzie ze sobą.
    Jak skończę „Antyraka” to uśmiecham się do ciebie po kolejną lekturę 🙂

  • Niepewny
    Opublikowano 14:02h, 16 października Odpowiedz

    Potwierdzam każde słowo, to JEST książka dla zagubionych w życiu, czytałem i nie mogłem uwierzyć, bo to o MNIE, o moich sprawach i problemach. Naprawdę mocna rzecz.

Post A Reply to Niepewny Cancel Reply