Wszystko zaczyna się w jelitach

Wszystko zaczyna się w jelitach

Organizm jest skomplikowanym mechanizmem, w którym jedna część, funkcjonująca źle lub po prostu trochę gorzej, może sprawić, że całość zacznie szwankować w stopniu wystarczającym, by komfort życia pogorszył się znacznie – lub nawet doprowadzić do poważnej choroby. A jedną z najważniejszych części organizmu są jelita, na co dzień tak często ignorowane i wspominane jedynie, kiedy zaczynają się problemy, dające objawy niestrawności i podobnych stanów. Tymczasem jelita są znacznie ważniejsze niż wydaje nam się na pierwszy rzut oka. 

Wyobraźmy sobie taką sytuację – jeśli weźmiesz lejek i wlejesz do niego wodę, przeleci przez niego i nie pozostawi nawet śladu – lejek spełni swoje zadanie, wszystko będzie tak, jak powinno. Kiedy przez lejek zaczniesz przelewać inne rzeczy, sypkie, lepkie, bardziej stałe niż woda – do pewnego momentu także, choć z problemami, lejek będzie nadawał się do tej pracy. Ale w końcu przychodzi chwila, kiedy lejek przestaje być użyteczny, ponieważ okazuje się, że otwór w nim został zatkany całkowicie lub do tego stopnia, że niemal nie spełnia swojej funkcji, a kiedy jest elementem większej, skomplikowanej całości, wtedy oczywistym jest, że i ta całość przestaje działać tak, jak powinna. 

Znów posługujemy się analogią, ale chyba najtrafniejszą, kiedy chcemy pisać o jelitach, ich funkcjach i o tym, jak nieprawidłowe (i prawidłowe) ich działanie wpływa na nasz cały organizm, na wszystkiego jego części bez wyjątku. Wydawałoby się dość oczywiste, że problem z jelitami manifestować się będzie przez to, co zwykliśmy postrzegać jako zaburzenia gastryczne, wzdęcia, biegunki, zatwardzenia i inne, dość podobne zaburzenia, tymczasem nic bardziej błędnego. Jelita są układem paliwowym organizmu, to tutaj następuje przetwarzanie pożywienia na energię, to stąd wszystko to, co jemy przechodzi dalej – ale kiedy jelita działają nieprawidłowo, nie tylko to, co ważne i potrzebne przedostaje się w głąb naszego ciała, także wszystko to, czego chcielibyśmy uniknąć i przed czym nasze jelita powinny nas bronić. 

Jelita są miejscem, w którym to, co zjemy staje się energią, ale są także jedną z najważniejszych linii obrony organizmu, ponieważ spełniają funkcję filtra, zapory, która chroni przed pasożytami, zarazkami, toksynami. To, co powinno być wchłaniane – jest, to, co powinno zostać wydalone z organizmu – przechodzi dalej. I tutaj wracamy do naszej analogii – ponieważ kiedy lejek jest w stanie takim, jak powinien, działa właściwie, selekcja odbywa się bez przerwy, śmieci zostają wyrzucone, reszta trafia na swoje miejsce. Kiedy lejek jest zatkany lub jego funkcjonowanie jest poważnie zaburzone, zaczynają w jelitach odkładać się rzeczy groźne, rzeczy szkodliwe, rzeczy tak obrzydliwe, że nie chcielibyśmy ich nawet oglądać, tymczasem poprzez niewłaściwe odżywanie, poprzez nieprzejmowanie się tym, co jemy sami sobie robimy krzywdę, doprowadzając nasze jelita do tego stanu. 

Jak? Weźmy pod uwagę jeden z aspektów – w jelitach żyją różne organizmy, bakterie, grzyby, dopóki odbywa się to w równowadze właściwej zdrowemu ciału, wszystko działa poprawnie. Kiedy zaczynamy zakłócać tę równowagę, zmieniają się proporcje, organizmy szkodliwe, do tej pory trzymane w ryzach przez tę równowagę zaczynają mnożyć się ponad miarę i przejmują kontrolę, pojawia się też coraz więcej szkodliwych wpływów z zewnątrz, ponieważ jelita nie bronią nas już przed nimi. Najczęstszym winowajcą takiego stanu jest cukier – nie tylko w nadmiarze, cukier w ogóle jest szkodliwy z założenia, puste kalorie, próchnica, uzależnienie od słodyczy, do tego właśnie cukier stanowi idealną pożywkę dla bakterii i grzybów. A przecież kto z nas nie lubi posłodzić sobie kawy? Kto nie lubi przegryźć od czasu do czasu cukierka lub innej słodkości? 

Ale nie tylko cukier, mimo że jest tak oczywistym sprawcą problemów, szkodzi tak mocno – bynajmniej, lista złoczyńców jest długa, z tych, którzy często (zbyt często!) goszczą w naszych domach warto wymienić pszenną, wysokoprzetoworzoną mąkę, która oprócz tego, że nie ma w sobie żadnych niemal wartości odżywczych to jeszcze zatyka jelita, powoduje ich niedrożność i przyczynia się zarówno sama do powstawania problemów, jak i sprzyja innym czynnikom atakującym nasz układ pokarmowy. Chemia zawarta w większości powszechnie dostępnych na rynku produktów żywnościowych, szczególnie tych najbardziej sztucznych, z założenia jakby niemających nic wspólnego z naturą. I leki, nie wolno nigdy zapominać o lekach! Każdemu wiadomo, że wszystkie leki mają jakieś skutki uboczne, niektóre większe, niektóre mniejsze, ale nawet te teoretycznie najbezpieczniejsze nie pozostają bez wpływu na organizm! Stosowane na masową skalę antybiotyki, będące w opinii wielu cudownym lekiem na każdą dolegliwość – dziś powoli wzrasta świadomość, czym naprawdę są, obliczonym na krótkotrwały efekt uderzeniem w organizm, które usuwa objawy, ale nie leczy przyczyn, a potem pozostawia po sobie spustoszoną ziemię, na której powstają idealne warunki do hodowli pasożytów, szkodliwych bakterii, a przede wszystkim grzybów, bo czym, jak nie pochodnymi pleśni i innych grzybów są antybiotyki? Warto zastanowić się, dlaczego na przykład dzieci karmione wręcz antybiotykami chorują niemal bez przerwy i zwykle dość mocno, podczas gdy te leczone bardziej tradycyjnymi metodami zadziej i z reguły kończy się na trzydniowym katarze? Dlaczego ludzie już dziś dojrzali tak często skarżą się na dolegliwości wątroby i nie tylko? Dlaczego za każdym razem, kiedy bierzemy antybiotyki, musimy chronić się przed nimi samymi za pomocą leków osłonowych? Dlatego, że są takie bezpieczne? Czy dlatego, że są tym, co Amerykanie nazywają „overkill”, czyli użyciem przesadnych, niewspółmiernych do okoliczności środków? To trochę tak, jakby zamiast packi na muchy użyć karabinu, zadziałać pewnie zadziała, ale co narobi szkód przy okazji! 

Niby śmieszne, ale wcale nie, jeśli się zastanowić, jak często bezmyślnie robimy sobie sami krzywdę, przynajmniej dopóki nie uświadomimy sobie tego. Coraz więcej jest dowodów na to, że w jelitach zaczyna się zdrowie i zaczynają się kłopoty, coraz więcej dowodów na to, że mnóstwo chorób, z którymi nie radzi sobie medycyna, mających tysiące różniących się od siebie objawów i teoretycznie będących czymś zupełnie ze sobą niepowiązanym jest w gruncie rzeczy manifestacją jednego schorzenia – zespołu nieszczelnego jelita. Warto o tym pomyśleć, kiedy znów będziemy ze zdumieniem przyglądać się, jak dopada nas kolejna infekcja, kiedy znów lekarze kręcą głowami, nie umiejąc powiedzieć, co nam dolega, warto o tym pomyśleć, kiedy tzw. tradycyjna medycyna rozłoży ręce lub zaproponuje nam najnowsze osiągnięcie, cudowny lek, kolejny antybiotyk!

 

Brak komentarzy

Zostaw komentarz